piątek, 9 września 2011

World of Tanks

        Moja przygoda z tą grą zaczęła się 14 kwietnia 2011. Początek był niewinny - zaczęło się jak zwykle od sprawdzania nowości na stronie http://www.mmorpg.org.pl/. opis gry mnie zaciekawił, tematyka II Wojny Światowej zawsze była mi bliska, a możliwość kierowania własnym czołgiem nader obiecująca. gra oferuje możliwość sterowania własnym czołgiem należącym do jednej z 3 obecnie istniejących w grze narodowości: ZSRR, Niemiec i USA. grę rozpoczyna się malutkim tankiem, którego parametry techniczne dziś przyprawiałyby o śmiech. Lekki czołg -wolny jak żółw, z marnym pancerzem, który chroni zaledwie przed ostrzałem z broni maszynowej, ale nie przed pociskami z armat. A w tej grze tylko takie są. początki były więc naprawdę trudne. Na szczęście nie trwało to długo, i już po kilkunastu (a może to było kilkadziesiąt) walkach mogłem się przesiąść na odrobinę lepszy czołg.
         Schemat rozgrywki jest nader prosty - na losowo wybranej mapie spotykają się dwie wrogie drużyny, każda składająca się z 14 lub 15 pojazdów mechanicznych. Do pojazdów zaliczamy lekkie, średnie i ciężkie czołgi, działa przeciwpancerne oraz mobilną artylerię. Każda grupa pojazdów ma swoje przeznaczenie oraz powinna trzymać się swojej roli ze względu na mocne i słabe strony. wygrywa ta strona, która zniszczy wszystkie pojazdy wroga, lub przejmie jego bazę. czas bitwy jest ograniczony - 15 minut. Wystarcza to w większości przypadków na osiągnięcie zwycięstwa. czasami tylko walka kończy się remisem - kiedy to żadna ze stron nie potrafi osiągnąć odpowiedniej przewagi.
         Lekkie czołgi są najsłabiej opancerzone i mają najsłabsze armaty. Oznacza to w praktyce, że mają znikomą szansę, by kogokolwiek uszkodzić, dlatego też ich rola ogranicza się zazwyczaj do przeprowadzania zwiadu. ze względu na swoją szybkość potrafią się bardzo szybko przemieszczać po obszarze bitwy i wykrywać wrogie jednostki przeciwnika, zwłaszcza artylerię. Dzięki temu własne jednostki wiedzą, jak zaplanować swoje ataki i gdzie przygotować się na obronę albo przeprowadzić miażdżące uderzenie.
        Średnie czołgi jak to element pośredni pomiędzy lekkimi a ciężkimi pojazdami, mają przyzwoitą szybkość, niezgorsze pancerze i armaty. Od biedy mogą pełnić rolę zwiadowców, ale najczęściej mają za zadanie szybkie opanowanie kluczowych punktów na mapie bitwy, i utrzymać się tam do czasu nadciągnięcia ciężkich czołgów, które dalej jak walec przebiją się przez siły wroga. Potrafią też współdziałając ze sobą zniszczyć każdy prawie ciężki czołg. Nieraz się wkurzałem okrutnie, jak mój ciężki czołg (Tygrys II czyli używając wojskowego nazewnictwa PzKpfw VIb) obskakiwały 2 lub 3 średnie czołgi i szybko zamieniałem się w płonącą kupę złomu.
        Ciężki czołg- marzenie każdego chłopca. Potężny pancerz, ogromna armata będąca w stanie jednym strzałem rozwalić każdego niemilca. Budzący postrach kolos, którego lękają się wszyscy (albo prawie wszyscy). Jako najpotężniejszy pojazd w grze (i najkosztowniejszy zarazem), jest marzeniem każdego gracza. Jednak i to monstrum ma swoje słabe strony. najpoważniejszą jest jego szybkość. Tak potężną masę żelastwa ciężko jest wprawić w ruch. Jazda pod górkę z prędkością poniżej 10 km/h jest naprawdę wkurzająca, ustawienie wozu w dogodniej pozycji do walki zajmuje sporo czasu. czasu, którego czasami się nie ma. Ze względu na swoja powolność są idealnym celem dla niszczycieli czołgów i artylerii. Wolny czas przeładowania pomiędzy poszczególnymi wystrzałami też potrafi nieźle napsuć zdrowia. Ale satysfakcja z celnego trafienia pojazdu wroga i zamienienia go w płonący wrak jest ogromna. Zapomina się o wszelkich słabościach i prze się naprzód, by niszczyć kolejnych przeciwników, którzy staja ci na drodze.
           Niszczyciel czołgów - kolejna potężna broń w grze. Odpowiednio wykorzystana, niejednokrotnie potrafi przechylić szale zwycięstwa. Zaletą TD (z angielskiego Tank Destroyer) jest potężna armata, oraz potężny pancerz przedni, którego nie potrafią przebić pociski nawet ciężkich czołgów. Dobrze ustawiony TD potrafi powstrzymać niejedno natarcie. Jego podstawową wadą jest ograniczony kąt ostrzału przedpola. W przeciwieństwie do czołgu, którego wieżyczka obraca się o 360 stopni bez konieczności zmiany stawienia samego pojazdu, TD ma wąski kąt ostrzału - jakieś 30 stopni. Jeśli wrogi pojazd jest poza tym polem ostrzału, TD musi się przemieścić, obrócić, by namierzyć cel. Nieraz oznacza to zmianę miejsca ukrycia, wystawienie się na ostrzał wrogich pojazdów, a tym samym na szybka śmierć, bo boki i tył TD to jego pięta achillesowa. Po pierwsze, ma tam dużo słabszy pancerz, niż czołowy. A po drugie (najważniejsze), nie może się odgryzać strzałem ze swojej armaty, która jest wycelowana na wprost, a nie na boki, że o tyle już nawet nie wspomnę.
         I ostatnia jednostka w grze (ale to wcale nie oznacza, ze najgorsza) - artyleria. Budząca postrach jednostka, przed którą kryją się po krzakach nawet najpotężniejsze ciężkie czołgi. Jeden jej celny strzał potrafi zniszczyć każdy czołg. Jednostka artylerii zadaje największą ilość obrażeń spośród wszystkich jednostek w grze. Zasięg jej strzału obejmuje całe pole gry, potrafi więc ona niszczyć cele znajdujące się w najodleglejszych zakątkach mapy. Aby nie było za dobrze, w bezpośredniej konfrontacji jest to powolny ociężały cel, w którego pociski wchodzą jak w masełko. Oczami artylerii są inne czołgi, które wykrywają cele. Namierzanie celów odbywa się odmiennie niż u innych pojazdów. normalnie cel obserwuje się z perspektywy pierwszej lub trzeciej osoby. Tutaj natomiast pole bitwy widzimy z lotu ptaka. Wyszukujemy na mapie cel, chwilę go namierzamy i BUUM - nie ma przeciwnika (czasami nawet nie musi to być bezpośrednie trafienie, wystarczy trafić tuż obok - wybuch razi wszystkich w pobliżu). Aby nie było za dobrze, nie każde pole bitwy może zostać ostrzelane. wszelkie budynki zasłaniają skutecznie miejsce trafienia. Większe wzniesienia, rozpadliny terenowe, zgrupowania skalne też skutecznie blokują strzał. Doświadczeni czołgiści wiedzą, gdzie bezpiecznie się schować, by uniknąć trafienia pociskiem artyleryjskim.
         Jako że siły niemieckie oraz rosyjskie były mi aż nazbyt dobrze znane (i najczęściej wybierane przez innych graczy), postanowiłem być oryginalny i wybrałem stronę amerykańską. Ale o moich postępach w grze napiszę później.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz