sobota, 10 września 2011

World of Tanks - Moja przygoda z Amerykanami cz.2

        Osiągnięcia grając M2 Medium Tank - 44 stoczone bitwy, w tym 26 zwycięskich (59%), 17 razy uszedłem z życiem. Zniszczyłem 31 pojazdów, rekordu jeszcze nie bijąc - nadal 3 zniszczone pojazdy wroga w jednej bitwie. Celność 62%, czyli wcale nie najgorzej.

         Kolejnym czołgiem okazał się M3 Lee (Tier IV). O ile na fotce prezentuje się nader okazale, w rzeczywistości w grze grało mi się nim dziwnie.




          W przypadku M3 Lee trzeba się nastawić na odmienny od innych czołgów styl walki - widoczna na obrazku większa armata to główne działo Lee w grze, wieżyczka służy jedynie jako ozdoba (nawet się nie obraca). Celuje się do celów umiejscowionych na wprost czołgu - podobnie jak w przypadku TD. Do celów zachodzących mnie z boku lub z tyłu musiałem obracać się całym czołgiem, a że obrót zajmuje sporo czasu, niejednokrotnie obrywałem w zadek, nie oddając nawet jednego strzału. 
        Grając M3 Lee stoczyłem 88 walk, z czego 42 zwycięskie (48% - sam jestem zdziwiony), ale tylko 14 razy udało mi się przeżyć (16%). 47 zniszczeń (przy max. 3 w jednej bitwie) przy celności 57% nie uważam za wynik, którym można się chwalić. Za to pierwszy raz zdobyłem osiągnięcie Okupant - przyznawane pancerniakowi, który zdobył najwięcej punktów za okupowanie bazy wroga (nie mniej niż 80).
       
        Dlatego też odetchnąłem z ulgą przesiadając się na pierwszy mój czołg ciężki, którym był T1 Heavy (Tier V). Początki jednak nie były tak różowe, jak się spodziewałem, ale później trochę się rozkręciłem.

      Łącznie stoczyłem 136 bitew, z czego 70 zwycięskich (50%), przetrwałem 35 razy (26%) - nie za wiele, ale to wynikało głównie z mojej niewiedzy o możliwościach wozu i nadmiernej wierze w jego pancerz. Przeciwnicy boleśnie mi uświadamiali, że wcale taki mocny nie jestem. Zniszczyłem 113 wozów, z czego 4 w jednej bitwie (wtedy uważałem to za duże osiągnięcie), celność rzędu 70%. Do tego dorzuciłem do kolekcji osiągnięcia: Snajper - 5 razy (przyznawane pancerniakowi, który uzyskał minimum 85% celności w serii dziesięciu strzałów, jakie potencjalnie mogły zadać 1000 pkt. uszkodzeń lub więcej) oraz Stalowa Ściana - 4 razy (przyznawane pancerniakowi, który otrzymał najwięcej trafień - nie mniej niż 11 - z ogólnym uszkodzeniem nie mniej niż 1000 pkt. - aby otrzymać nagrodę, trzeba przeżyć).
         Osiągnięcie czołgu T1 Heavy i jego rozwinięcie, to dopiero półmetek w drodze do T30. A im dalej, tym coraz trudniej, i dłużej niestety.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz