niedziela, 11 września 2011

World of Tanks - Moja przygoda z Amerykanami cz.5

              Na koniec moich wspomnieÅ„ z gry siÅ‚ami amerykaÅ„skimi jeden lekki i 2 Å›rednie czoÅ‚gi.
         ZacznÄ™ najpierw od M5 Stuart (Tier IV). Z racji tego, że to kolejny Stuart, tylko z wyższÄ… cyferkÄ…, gra byÅ‚a identyczna jak u poprzednika, szybki wypad do przodu celem lokalizacji przeciwnika i równie szybka Å›mierć.
         A ponieważ w tym przypadku to byÅ‚a tylko i wyÅ‚Ä…cznie przeszkoda na drodze ku lepszym wozom, wiÄ™c wyniki poniżej krytyki. Na 58 rozegranych bitew wygranych 28 (48%), z czego tylko z dwóch wychodziÅ‚em w miarÄ™ w jednym kawaÅ‚ku (3% - najgorszy wynik w mojej karierze). ZostawiÅ‚em na polach bitew 12 wraków zaliczajÄ…c seriÄ™ 3 zniszczeÅ„ w jednej bitwie, celność 62%. Za to grajÄ…c M5 Stuart po raz pierwszy zdobyÅ‚em osiÄ…gniÄ™cie Zwiadowca - przyznawane pancerniakowi, który wykryÅ‚ najwiÄ™cej czoÅ‚gów i dziaÅ‚ samobieżnych przeciwnika (nie mniej niż 9), przyznawane tylko zwyciÄ™skiej drużynie.

       Dlatego też bez żalu rozstaÅ‚em siÄ™ ze Stuartem, by znów mÄ™czyć siÄ™ dosyć sÅ‚abym czoÅ‚giem, jakim byÅ‚ M7 (Tier V). CzoÅ‚g Å›redni, ze stosunkowo sÅ‚abym pancerzem, niezbyt imponujÄ…cym dziaÅ‚em kalibru 75 mm w koÅ„cowym etapie rozwoju. CzÄ™sto chciaÅ‚o mi siÄ™ Å›miać z rozpaczy, kiedy mój wóz stawiano na równi z ciężkim rosyjskim KV, czy niemieckim Pzkpfw IV. Przy obu tych wozach wypadaÅ‚em w boju co najmniej marnie.     
          Szybkość z miarÄ™ przyzwoita, niezÅ‚a manewrowość czÄ™sto okazywaÅ‚y siÄ™ niedostateczne, by na polu walki grać kluczowÄ… rolÄ™. Częściej chowaÅ‚em siÄ™ po krzakach, za budynkami, by na chwilÄ™ siÄ™ wychylić i oddać strzaÅ‚. A że armata sÅ‚abiutka, wiÄ™c i zniszczeÅ„ nie za wiele. Na 112 walk 50 wygranych (45%), z czego 18 razy wytrwaÅ‚em do koÅ„ca (16%) - wszystko wina sÅ‚abego pancerza. I tylko 50 rozwalonych pojazdów przy serii 5 z rzÄ™du i celnoÅ›ci 61%.
          I ostatni amerykaÅ„ski czoÅ‚g póki co, którym miaÅ‚em okazjÄ™ pograć. To najbardziej znany w historii II Wojny Åšwiatowej amerykaÅ„ski M4A3E8 Sherman (Tier VI).
          SpisywaÅ‚ siÄ™ w walkach nie najgorzej. JeÅ›li siÄ™ nie robiÅ‚o gÅ‚upich bÅ‚Ä™dów, to radziÅ‚ sobie w wielu sytuacjach. OczywiÅ›cie przegrywaÅ‚ starcie prawie z każdym ciężkim czoÅ‚giem, przynajmniej w czoÅ‚owym starciu. Dlatego też czÄ™sto szukaÅ‚em okazji do ataków z boku lub tyÅ‚u, Tak jak powinien to czynić każdy rasowy Å›redni czoÅ‚g. W peÅ‚ni rozwiniÄ™ty czoÅ‚g może pochwalić siÄ™ caÅ‚kiem przyzwoitym dziaÅ‚em 76 mm, pancerz natomiast nie jest mocnÄ… stronÄ… Shermana. Przygoda z Shermanem trochÄ™ trwaÅ‚a. StoczyÅ‚em Å‚Ä…cznie 218 walk, z czego 111 zwyciÄ™skich (51%). Z dotrwaniem do koÅ„ca starcia bywaÅ‚o ciężko, o czym Å›wiadczy wynik 28 bitew, kiedy to mnie nie rozwalono (marne 13%). UdaÅ‚o mi siÄ™ w tym czasie zniszczyć 140 pojazdów, z czego najwiÄ™cej 5 w jednej bitwie przy przyzwoitej skutecznoÅ›ci strzałów 71%. OsiÄ…gniÄ™cia też byÅ‚y: 7 razy Snajper i 2 razy Stalowa Åšciana.
          I to na razie tyle, jeÅ›li chodzi o wozy amerykaÅ„skie. Shermana już sprzedaÅ‚em (po jego uprzednim oczywiÅ›cie prawie maksymalnym rozwiniÄ™ciu), bo potrzebowaÅ‚em kasy. W przyszÅ‚oÅ›ci na zakup czeka kolejny Å›redni czoÅ‚g - T20 (Tier VII), a w garażu stoi caÅ‚y czas ciężki T32, którym staram przynajmniej jednÄ… lub dwie bitwy dziennie rozegrać. A teraz nadszedÅ‚ czas, by zająć siÄ™ opisem wozów bojowych innej narodowoÅ›ci. I najpierw bÄ™dÄ… wozy niemieckie.

2 komentarze:

  1. To masz już T32, a jeździsz jakimiś trkatorami... ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Posiadanie potężnego czołgu to też spore wydatki z nim związane. Często po prostu mam fatalną serię porażek i tracę sporo kasy. Stąd też rozwijam słabsze czołgi (Tier VI lub VII), aby przypływ gotówki był stały. Grając słabszymi wozami nawet przy przegranej walce prawie zawsze coś zarobię.

    OdpowiedzUsuń